Świebodzin, 8 maja 2001-05-07




Redakcja "Rzeczpospolitej"
Presspublica Sp. z o.o.
pl. Starynkiewicza 7
02-015 Warszawa

listy@rzeczpospolita.pl
rol@rzeczpospolita.pl





W "Rzeczpospolitej" z 30 kwietnia 2001 r. ukazał się artykuł "Lasy pielęgnowane siekierą", dotyczący polskich parków narodowych i prowadzonych w nich wyrębów służących poratowaniu budżetu parków. W artykule tym znalazło się stwierdzenie Janusza Radziejowskiego, wiceministra środowiska i Głównego Konserwatora Przyrody: "Stanowczo zaprzeczam, by o wielkości cieć decydowały względy finansowe. Dochody ze sprzedaży drewna stanowią niewielką wartość w budżetach parków narodowych.
Nasza organizacja od kilku lat zaangażowana jest w spory dotyczące właściwej ochrony Drawieńskiego Parku Narodowego, położonego nad rzeką Drawą w północno-zachodniej Polsce. Park ten w Waszym artykule został wymieniony jako jeden z siedmiu, w których prowadzi się cięcia rębne służące wyłącznie celom ekonomicznym, a maskowane pretekstem "przebudowy drzewostanów". W związku z naszym zaangażowaniem w sprawę ochrony Drawieńskiego Parku Narodowego posiadamy dane o skali prowadzonych w nim wyrębów.
W 1999 r. dochody tzw. "Gospodarstwa Pomocniczego Drawieńskiego Parku Narodowego" wyniosły 3111649 zł i ponad 95% tej sumy pochodziło ze sprzedaży wyciętego w lasach Parku drewna. W tym samym roku finansowanie Parku z budżetu państwa wyniosło 1613597 zł, to znaczy prawie dwukrotnie mniej. Te dane finansowe są opublikowane w oficjalnej "Analizie działalności parków narodowych", wydanej przez Krajowy Zarząd Parków Narodowych w Warszawie. Dane te świadczą, że przytoczone w Waszym artykule słowa ministra Radziejowskiego nie są prawdziwe.
W odniesieniu do Drawieńskiego Parku Narodowego nie są prawdziwe również - wynikające z przytoczonych w artykule słów innych dyrektorów parków - sugestie, że cięcia w parkach narodowych służą przebudowie drzewostanów na zgodne z siedliskiem. W Drawieńskim Parku Narodowym przedmiotem tych cięć są bowiem przede wszystkim naturalne i zgodne z siedliskiem starodrzewy bukowe. Według naszych informacji, Dyrekcja Drawieńskiego Parku Narodowego opracowała na najbliższe dwudziestolecie plan pozyskania z lasów Parku prawie 500 000 metrów sześciennych drewna.
Według danych samego Parku, na powierzchni ok. 1750 ha występują lasy naturalne i zbliżone do naturalnych. Nie wymagają one unaturalniania, ich drzewostany są zgodne z siedliskiem i mogą doskonale funkcjonować bez pomocy człowieka. Zaledwie 200 hektarów takich lasów ma znaleźć ochronę w rezerwatach ścisłych. Spośród pozostałych, na 746 ha (48% powierzchni !) Park zamierza wykonać tzw. cięcia rębne (tj. w praktyce wyciąć te starodrzewy). Cięcia rębne mają dotyczyć np. 72% powierzchni starszych niż 120-letnie starodrzewi bukowych. Na dalszych 480 ha (dalszych 31% powierzchni naturalnych lasów) intensywne trzebieże (tj. znaczne przerzedzenie drzew). Zaledwie 18% powierzchni naturalnych lasów miałoby pozostać nietkniętych. Lasy zniekształcone i zdegenerowane w wyniku dawniejszej gospodarki leśnej, które są rzeczywistym problemem tego parku i naprawdę wymagają przebudowy, zajmują prawie 3650 ha. Można by oczekiwać, że - jeżeli celem działań ma być deklarowana przebudowa i unaturalnienie lasów - zostaną w nich zaprojektowane zabiegi aktywnej ochrony. Tymczasem "cięcia przebudowy" zaplanowano na... 2,75% tej powierzchni. Na 81% (2885 ha) zaprojektowano natomiast "zabiegi pielęgnacyjne" pielęgnujące... niewłaściwe i niedostosowane do siedlisk drzewostany.
Waszym artykułem z 30 kwietnia podjęli Państwo bardzo istotny dla polskiej przyrody problem - ukrytej eksploatacji zasobów przyrody dla poprawy budżetu Ministerstwa Środowiska i poszczególnych jego jednostek. Prosimy o kontynuację Waszego zaangażowania w ten temat i odniesienie się do nieprawdziwych wypowiedzi przedstawicieli administracji państwowej.

Lubuski Klub Przyrodników

[Więcej o sprawie Drawieńskiego Parku Narodowego]
[LKP Home Page]