Każda złotówka jest jak karta wyborcza

Ziemia w koszyku na zakupy

Decyzje podejmowane podczas robionych w pośpiechu zakupów zapadają zazwyczaj pod wpływem ceny, marki produktu, jego jakości. Zawartość koszyka w supermarkecie nie kojarzy nam się z wyborem moralnym. Tymczasem zostawiane przez nas w kasie pieniądze mogą decydować o losie ludzi, zwierząt, przyrody. Mogą wspierać lokalny rynek, rodzinne gospodarstwa rolne, działalność charytatywną, ale mogą też być wykorzystane na rabunkową działalność niszczącą środowisko, na handel bronią, na okrutne traktowanie zwierząt czy łamanie praw człowieka.

Kupując pęk bananów możemy wspierać dyktaturę mordującą przeciwników politycznych, a sięgając po tabliczkę czekolady lub popularny napój chłodzący - przyczyniać się do wykorzystywania niewolniczej pracy albo wycinania kolejnych połaci tropikalnych lasów.

siła twoich pieniędzy

Jako konsumenci mamy prawo wyboru. Świadome korzystanie z tego prawa wiąże się jednak z odpowiedzialności ą za skutki naszych decyzji, w tym za dalszą "wędrówkę" naszych pieniędzy. Ważne jest nie tylko co kupujemy, ale i komu za to płacimy. Produkt nie wzbudzający wątpliwości może przysparzać zysków przedsiębiorstwu postępującemu w sposób, jakiego nie chcemy popierać. Zakup produktu to także finansowe wsparcie polityki danej firmy.

"Pieniądze są tym, co wprawia świat w ruch" - głosi znane powiedzenie. Częścią naszych pieniędzy, w formie podatków dysponuje rząd. Zdecydowaną większość wydajemy jednak sami, kupując towary i usługi. Kontrolę nad wydawaniem pieniędzy z naszych podatków mamy raz na kilka lat, stając się wyborcami. A zakupy robimy przecież codziennie.

We współczesnym świecie głównym, dostępnym każdemu sposobem wpływu na rzeczywistość są właśnie... zakupy. Każda złotówka jest jak karta wyborcza. Tak, jak politycy zabiegają o nasz głos podczas kampanii wyborczej, tak i producenci oraz sprzedawcy walczą miedzy sobą o każdą naszą złotówkę, kusząc nas reklamami i promocjami. To dowód, że nasz wybór ma ogromne znaczenie.

pułapki nowych potrzeb

nowym zjawiskiem
w dziejach ludzkiej
gospodarki jest
produkcja rzeczy
z założenia nietrwałych

"Rolą marketingu i reklamy jest zorganizowane kreowanie niezadowolenia" - to słowa Charlesa Ketteringa z General Motors (1929). Reklama jest w naszym życiu tak wszechobecna, że to właśnie nierzadko ona jest dla nas źródłem wzorców męskości, piękna, atrakcyjności seksualnej czy stylu bycia. To z telewizyjnych spotów dowiadujemy się, co musimy kupić, żeby "być sobą", być na luzie, być męskim/kobiecą...

Przeciętny Amerykanin w ciągu roku ogląda 25 tysięcy reklam telewizyjnych. Producenci przeznaczaj ą coraz więcej pieniędzy, żeby zachęcać nas do zakupów. Światowe wydatki na reklamę rosły w latach 90. ok. 6% rocznie. W 1997 roku sięgnęły ok. 300 miliardów dolarów.

W drugiej połowie XX wieku pojawiło się zjawisko nowe w dziejach ludzkiej gospodarki: produkcja rzeczy z założenia nietrwałych. Towary takie, standardowe i celowo niskiej jakości szybko się zużywają, po to aby trzeba było kupić nowy produkt. Nawet jeśli stary jeszcze nie zdążył się zużyć, to nacisk rynku i tak skłoni nas do kupna nowego: poprzedni stał się niemodny.

Globalna nadkonsumpcja

"Musimy żyć prosto, żeby pozwolić innym po prostu żyć" - twierdzi Mahatma Gandhi. W porównaniu z początkiem XX w. zużywamy dziś średnio czterokrotnie więcej zasobów (w przeliczeniu na osobę). Czy jesteśmy przez to czterokrotnie bardziej szczęśliwi? Lawinowo rosnące zapotrzebowanie na towary i usługi jest głównym powodem niszczenia naturalnego środowiska Ziemi. Produkcja coraz większej ilości dóbr dla zaspokojenia naszych konsumpcyjnych apetytów pochłania coraz więcej naturalnych terenów i surowców, powodując coraz więcej zanieczyszczeń i odpadów. I chociaż skutki nadkonsumpcji dotyczą całego świata to odpowiedzialność za nie ponosi przede wszystkim najbogatsza 1/5 ludzkości, obejmująca również mieszkańców Polski. 20% procent ludzi zużywa obecnie 80% surowców oraz wytwarza 80% odpadów i zanieczyszczeń. Dla całej reszty zostaje jedynie 20%. Tymczasem co piąty człowiek żyje za mniej niż dolara dziennie...

Od 1950 roku ludzkość zużyła tyle samo zasobów co w całej dotychczasowej historii człowieka. W ciągu XX wieku zużycie surowców wzrosło w USA siedemnastokrotnie. Liczba ludności - tylko trzykrotnie. Przeciętny Amerykanin w ciągu życia zużywa 18 ton papieru, 23 tony drewna, 16 ton metali i 32 tony organicznych związków chemicznych. Statystyczny obywatel USA powoduje emisję 19,5 ton odpowiedzialnego za efekt cieplarniany CO2. W przypadku Chin emisja ta wynosi tylko 2,6 tony na osobę.

Czar nowości!
Każdego roku na rynek trafiają tysiące produktów prezentowanych jako "nowości" produktów m.in. kosmetyków czy lekarstw.
Tymczasem rzeczywiście nowych produktów jest bardzo niewiele. Nowości różnią się od swych poprzedników najczęściej jedynie nazwą, opakowaniem i np. jednym dodatkiem.

Trudno wyznaczyć granicę od której konsumpcja staje się nadmierna - czy od jednego samochodu w rodzinie, czy od trzech. Bardzo łatwe do wskazania stają się jednak jej szkodliwe skutki, z pewnością - w wymiarze globalnym. Najbogatsza jedna piąta ludności świata nie tylko już dawno przekroczyła punkt, w którym mogłaby podnieść jakość swojego życia, natomiast wytwarzane przez nią zanieczyszczenia w wyniku zużycia zasobów zagraża przyszłości planety. Tropikalne lasy deszczowe nazywane "płucami Ziemi" znikają w tempie 15 mln ha rocznie, w znacznej części dla zaspokojenia apetytów Północy na kawę, herbatę, banany, olej palmowy czy wołowinę. Masowo pozyskiwane najcenniejsze twarde drewno zużywane jest m.in. do wytwarzania jednorazowych produktów, takich jak palety, opakowania, pałeczki do ryżu.

Gdyby wszyscy mieszkańcy Ziemi chcieli osiągnąć europejsko - amerykański poziom konsumpcji, to ilość dostępnych zasobów (gleby, wody, lasów, surowców mineralnych) musiałaby być wielokrotnie wyższa niż dzisiaj. Jedna Ziemia by nie wystarczyła...

czego nam brakuje?

Amerykanie wydający swoje pieniądze na nadmierne jedzenie wydają także rocznie 32 miliardy dolarów na środki i diety odchudzające. Poziom zadowolenia z życia wydaje się nam być uzależniony od dorównania lub prześcignięcia stanu posiadania sąsiadów. Takie przynajmniej podejście wielu z nas prezentuje w codziennej praktyce. Tymczasem, wg badań socjologicznych przeprowadzonych przez The Merck Family Fund, przodujący w konsumpcji Amerykanie deklarują zupełnie inne, niż wzrost posiadania potrzeb - 66% Amerykanów chciałoby spędzać więcej czasu z rodziną, 56% - chciałoby żyć w mniejszym stresie, 47% - chciałoby więcej działać na rzecz swojej społeczności.

Co sprawia, że postępują oni na co dzień wbrew swoim własnym oczekiwaniom?

Krzysztof Gorczyca
Towarzystwo dla Natury i Człowieka

Twoje pieniądze kształtują świat
Wiosną tego roku organizacje zrzeszone w Polskiej Zielonej Sieci rozpoczynają kampanię "Kupuj odpowiedzialnie". Ma ona na celu uświadomienie konsumentom wpływu ich codziennych decyzji. Chodzi o zwrócenie uwagi na to: co kupujemy, od kogo kupujemy, jakie są tego skutki i czy rzeczywiście jest nam to potrzebne. Podczas zakupów zwracamy uwagę na cenę i opakowanie produktu. Tymczasem zostawiane przez nas w kasie pieniądze mogą decydować o losie ludzi, zwierząt, przyrody. W ramach kampanii organizowane będą w całym kraju spotkania informacyjne, wystawy, happeningi, jarmarki proekologicznych produktów. Wydany zostanie także przewodnik dla konsumentów "Dobre zakupy".
Więcej informacji o tym, jak robiąc zakupy zmieniać świat na lepsze, znaleźć można na stronie: www.ekonsument.pl

We Wrocławiu jarmarki ekologiczne są już tradycją. Organizuje je, będąca regionalnym ośrodkiem kampanii "Kupuj Odpowiedzialnie", Dolnośląska Fundacja Ekorozwoju www.eko.wroc.pl


[Poprzedni | Spis treści | Następny]