Permakultura
- nieinwazyjna metoda uprawy roślin ogrodniczych

"Perma" wywodzi się z ang. PERMANENT czyli stały, KULTURA - w tym znaczeniu uprawa. Nazwa "permakultura" jest względnie nowa, powstała w XX wieku, lecz sama zasada tej metody jest "stara jak świat". Podstawową ideą jest tu naśladowanie Matki Natury w jej poczynaniach dotyczących wzrostu i pielęgnacji świata roślin.

Otóż młode rośliny lasów i łąk - obszarów, które nie są jeszcze całkowicie podporządkowane gospodarczej działalności człowieka, odżywiają się substancjami tworzącymi naturalną glebę. Taka gleba to 'mikrokosmos' - układ wielce skomplikowany, wrażliwy na wszelkie zmiany mechaniczne i chemiczne. Portret Rudolfa II, Giuseppe Arciboldo, 1591W grudce leśnej gleby (ok.1 cm3) żyje przeciętnie około 4 miliardy żywych organizmów ! W porównaniu z grubością skorupy ziemskiej gleba jest cieniusieńką warstewką, od której praktycznie zależy życie wszystkich ożywionych istot tej planety. Podstawowym medium gleby są z jednej strony (od spodu) składniki mineralne, pochodzące z erodowanych skał, z drugiej - ściółka czyli obumarłe części roślin i, w nikłym procencie, odchody zwierząt. Zatem gleba jest doskonałym pokarmem dla młodych roślin w danym ekosystemie. Dawne kultury Indii, Mezopotamii, indiańskie oraz afrykańskie stosowały powszechnie ściółkowanie, obok innych inwazyjnych metod upraw jak wypalanie lasów lub przeorywanie gleby. Te ostatnie prowadziły po kilku latach eksploatacji do wyjałowienia terenu uprawy. Wówczas nie było problemu przeludnienia, więc uprawy przenoszono w inne miejsce. Metody inwazyjne z czasem doprowadziły do gospodarki wielkoobszarowej zmechanizowanej, posługującej się chemią. Skutki są powszechnie znane: stopniowe pustynnienie Ziemi, wyjałowienie gleby, degradacja środowiska naturalnego... Ściółkowanie aktualnie nie stanowi alternatywy dla "przemysłowych" upraw rolniczych, lecz można je z powodzeniem stosować w mniejszych gospodarstwach ekologicznych, w ogrodach warzywnych i kwiatowych.
W tej metodzie współpracy z Naturą gleba nie zostaje wyjałowiona, jej struktura nie podlega mechanicznemu zniszczeniu. Rozsądnie dokarmiając działkę ściółką i kompostem, możemy ja uprawiać kilkadziesiąt lat bez przekopywania.
Przejdźmy do opisu metody PERMAKULTURA.

Pierwszy krok to zdjęcie darni z obszaru wcześniej nieuprawianego. Pod darnią znajduje się zwykle pulchna warstwa gleby wymagająca jedynie przegracowania i usunięcia kłączy perzu oraz korzeni niepożądanych roślin. Działkę wcześniej uprawianą wystarczy lekko przegracować aby ją "dotlenić" i lekko wyrównać powierzchnię. Na tak przygotowanej działce wydeptujemy ścieżki wyznaczając tym samym grzędy. Przy czym dobrze jest zdać się na intuicję uruchomić fantazję. Obszary koliste i spiralne będą miały większa energię witalną wzrostu niż prostokąty i kwadraty. Nie pogłębiamy ścieżek, aby nie wysuszać grządek.
Drugi krok polega na naniesieniu na powierzchnię cienkiej warstwy lekkiego, krowiego lub końskiego, nawozu - powinien być zleżały lub przekompostowany. Nawóz może zastąpić dobrze zrobiony kompost. Nie należy używać torfu - generalnie zakwasza i "zatyka" glebę. Następnie nanosimy warstwę ściółki (ok. 10 gram), którą mogą stanowić zeszłoroczne liście, badyle, drobne gałązki; kozina ziemniaczana, buraczana; zgniła lub kompostowana słoma, skoszone trawy lub kora drzew, ściółka leśna, zbutwiałe trociny tartaczne. Możemy także tutaj użyć nawozów zielonych - lucerny, wyki, koniczyny, łubinu, pasternaka czy gorczycy.
Składniki te można mieszać, stosować łącznie. Chodzi o to, by ściółka była nasycona jak największą ilością różnorodnych składników odżywczych. Z czasem gleba asymiluje ściółkę z pomocą bakterii gnilnych, dżdżownic, krocionogów i małych chrząszczy. Powinniśmy dbać o te małe zwierzęta żyjące tuż pod powierzchnią gleby, w żadnym wypadku nie niszcząc ich np. chemicznymi nawozami czy preparatami owadobójczymi.
Co kilka miesięcy uzupełniamy warstwę ściółki - najlepiej wczesną wiosną, latem, jesienią - utrzymując grubość 5:10 cm. Należy też obserwować odczyn gleby, najkorzystniejszy jest lekko kwaśny - dostarczając odpowiednich składników ściółki. Przy glebach zasadowych (wapiennych, marglowych) można dodawać igliwie sosnowe, świerkowe - lekko zakwaszające. W uzasadnionych wypadkach (zdecydowanego zachwiania pH naszej działki) można posłużyć się gotowanymi preparatami mineralnymi lub biodynamicznymi. Na ogół na glebach brunatnych najczęściej występujących w polskich ogrodach i działkach nie jest to potrzebne. Co pół roku należy też glebę lekko poruszyć, stosując miotły angielskie lub pazurki - aby utrzymać jej pulchność i dostęp powietrza. Przygotowanie grządek wiąże się też z odpowiednim ich zaplanowaniem. Chodzi o to, że jasne gatunki warzyw lub kwiatów lubią swoje sąsiedztwo i sadzone obok siebie uzyskują naturalną odporność na choroby i pasożyty, np. marchewkę z cebulą, pomidor z selerem, sałata z ogórkiem, truskawka z czosnkiem.
Zamiast stawiać świat na głowie, przywróćmy równowagę pomiędzy człowiekiem, a żywiącą nas Ziemią. Dary Ziemi tworzą przecież nasze ciała. Obróć do góry nogami obraz (Ogrodnik, Giuseppe Arcimoldo, 1590), a ujrzysz to natychmiastUmiejętne zestawianie uprawianych roślin ze sobą to gałąź wiedzy PERMAKULTURY. Aby grządkę obsiać lub posadzić rozsady, rozsuwamy nieco ściółkę na 2-3 cm szerokości każdego rzędu - zsuwamy ją z powrotem, kiedy rośliny ukorzenią się, uzyskując kilkucentymetrową wysokość.
Ściółkowanie uwalnia nas od uciążliwego kopania, lecz nie od pielenia. Przy czym niepożądane rośliny -"chwasty"- łatwo można wyciągać z korzeniem, zwłaszcza po deszczu, gdyż gleba pod ściółką jest pulchna. Z tego też powodu łatwiejszy jest zbiór warzyw korzennych (marchew, pietruszka lub seler).
Podczas upałów i suszy warstwa ściółki chroni glebę przed wysuszeniem, podczas ulew działa jak gąbka, zatrzymując nadmiar wody. Zimą chroni przed przemarzaniem i wysuszaniem przez mroźne i suche wiatry. Warzywa hodowane tą metodą nie osiągają może imponujących rozmiarów, lecz są jędrne i soczyste, o przyjemnym smaku. Są bardziej "jang" - dają zdrowie i witalność.
Rośliny wyhodowane przez nas samych w przydomowych ogródkach lub działkach lepiej współpracują energetycznie z naszym organizmem. W czasie pielęgnacji, jeśli jesteśmy nastawieni na życzliwą współpracę, rodzi się specyficzny, "osobisty" kontakt pomiędzy hodowcą a roślinami.
Pierwszy raz praktycznie poznałem metodę permakultury w Szkocji w Findhorn, która jest jedną z największych (ponad 300 osób) pośród ekologicznych wspólnot wegetariańskich w Europie. Wspólnota istnieje ponad 2 lat i wciąż się rozwija, a bazuje właśnie na współpracy z subtelnymi siłami Natury - zwłaszcza świata roślin. W Findhorn, na pozornie jałowym nadmorskim skrawku lądu osiągnięto zadziwiające rezultaty w uprawach warzyw i roślin ozdobnych, po prostu wsłuchując się i medytując o ich potrzebach. Aktualnie z powodzeniem stosuję metodę permakultury w swoim przydomowym ogrodzie, namawiam do niej przyjaciół z okolicznych wiosek - szukających harmonii z Naturą członków towarzystwa "Dla Ziemi".
Metoda ta, jak każda sztuka, wymaga zamiłowania, doświadczenia i praktyki, a niewiele można znaleźć na jej temat w wydawnictwach ogrodniczych. Dlatego też zdecydowałem się na propagowanie jej w Polsce w formie seminariów i praktycznych warsztatów. Dla osad i wiosek ekologicznych PERMAKULTURA może stanowić drogę do choćby częściowej samowystarczalności ekonomicznej.

Andrzej Młynarczyk
21-025 Niemce
Pryszczowa Góra 44
tel. (081) 756 62 47


[Poprzedni | Spis treści | Następny]