Bociek, biuletyn Lubuskiego Klubu Przyrodników      [LKP Home Page]
[Bociek Home Page]
[Spis treści tego nr (2/2002)]

Trująca zielonka

Rozmiar: 66790 bajtówWe wpływowym medycznym magazynie The New England Journal of Medicine zamieszczono artykuł, który zaszokował zarówno świat lekarski, jak i miłośników grzybów. Otóż po kilku latach badań potwierdzono hipotezę, że rabdomiolizę bardzo rzadką chorobę, przy której następuje rozpad mięśni, może wywołać spożywanie gąski zielonki Tricholoma flavovirens (syn. T. equestre).
A zaczęło się tak. Pomiędzy rokiem 1992 a 2000 francuski naukowiec z Bordeaux, Regis Bedris, zbadał historię 12 pacjentów, którzy zachorowali na rabdomiolizę, ową chorobę niszczącą tkankę mięśniową. Niejasna była przyczyna choroby, a podejrzenie padło m.in. na leki, np. wycofany ze sprzedaży Lipobay. Okazało się jednak, że wszystkich pacjentów łączyło jedno jedli gąskę zielonkę. Zaskoczenie było tym większe, że do tej pory ów gatunek zaliczany był do smacznych i bezpiecznych grzybów. Owocniki gąski zielonki wyrastają późną jesienią w strefie klimatu umiarkowanego, pod sosną pospolitą i zwykle obficie owocnikują aż do mrozów. Dlatego gatunek ten należy do ulubionych grzybów wielu zbieraczy, parających się tym zajęciem zawodowo oraz amatorsko. Ponieważ niektórzy naukowcy-toksykolodzy nie uwierzyli doniesieniom doktora Bedrisa, przeprowadził on serię badań laboratoryjnych na myszach. Były one karmione wyciągiem z omawianego grzyba, a pojawienie się w ich organizmach wysokiego poziomu enzymu odpowiedzialnego za rozpad mięśni, uznano za wystarczający dowód szkodliwości zielonki. Kolejne badania udowodniły, że prawdopodobieństwo zachorowania na rabdomiolizę wzrasta wraz z ilością i częstością spożywania tego grzyba. Początkowym symptomem tej choroby jest ogólne osłabienie mięśni i szybkie zmęczenie, któremu może towarzyszyć ból. Stwierdzono, że w poważniejszych przypadkach nieodzowna jest dializa, gdyż białko wydzielane w trakcie rozpadu mięśni przy okazji niszczy nerki.
Interesująca jest reakcja grzybiarzy po zamieszczeniu powyższej informacji. Otóż część z nich nie dała wiary doniesieniom o szkodliwości zielonki. A jako dowód przytaczano np. fakt, że czyjś ojciec, zapalony amator tego grzyba, przeżył już 76 lat ("Nasze Pomorze"). Cóż, nie jest to żaden poważny argument. Osobiście znam oryginała, który od wielu lat przechodzi na drugą stronę ulicy przy czerwonym świetle. Czy oznacza to, że takie postępowanie jest bezpieczne dla niego i innych pieszych?
Powyższy tekst został napisany nie po to, aby obrzydzić komukolwiek grzybobranie hobby piękne i zdrowe dla znawców. Ano właśnie do świadomego i bezpiecznego pozyskiwania grzybów na łonie natury potrzebny jest pewien zasób wiedzy o grzybach i umiar w ich spożywaniu. Niniejsza notatka to nic innego jak szczypta wiedzy o jednym z wielkoowocnikowych grzybów. Im więcej o grzybach wiemy, tym prawdopodobieństwo zatrucia nimi jest mniejsze; warto o tym pamiętać, bowiem grzybiarz tak jak saper myli się tylko raz.

Marcin S. Wilga