Bociek, biuletyn Lubuskiego Klubu Przyrodników      [LKP Home Page]
[Bociek Home Page]
[Spis treści tego nr (2/2002)]

MŁODY BOCIEK

Notatnik przyrodnika (2)

Rozmiar: 33000 bajtówW poprzednim „Młodym Boćku zapoznaliśmy się z technicznymi stronami notowania w terenie oraz szczegółami, które trzeba notować za każdym razem, kiedy sporządzamy notatki. Gdy w naszym notesie widnieje już data, miejsce i inne istotne informacje, można przystąpić do sprawnego zapisywania obserwacji.
W literaturze przyrodniczej nazwy gatunków zapisuje się zwykle w języku łacińskim. Nie jest to żaden bezsensowny wymysł, stworzony tylko po to, aby utrudniać życie i zaśmiecać pamięć. Rośliny, zwierzęta i grzyby w każdym języku świata nazywają się inaczej, mają też swoje nazwy ludowe i regionalne. Posługując się nazwami łacińskimi, możemy bez trudu porozumieć się z przyrodnikami z innych krajów. I choć nasza sikorka bogatka, to po angielsku Great Tit, po niemiecku Kohlmeise, a po francusku Mesange charbonniere, wystarczy nauczyć się nazwy łacińskiej Parus major i już wszyscy wiedzą, o co chodzi. Poza tym wciąż odkrywa się nowe gatunki, którym trzeba nadawać nazwy najlepiej w jednym języku, zgodnie z ogólnie przyjętymi normami systematyki.
Każda nazwa łacińska składa się z dwóch części. Pierwsza z nich oznacza rodzaj, np. Parus sikora, druga mówi nam o gatunku, np. Parus major sikora bogatka, Parus palustris sikora uboga itp. Warto stopniowo przyswajać sobie nazwy łacińskie, przynajmniej w interesującej nas dziedzinie, aby potem bez problemu móc śledzić literaturę naukową i wymieniać swoje dane z innymi badaczami. Dobrze też używać ich w swoim notatniku, oczywiście w miarę umiejętności lepiej pisać po polsku niż wcale.
Jeśli zaobserwujemy w terenie gatunek, którego nie znamy lub nie jesteśmy pewni, watro sporządzić w notatniku krótki opis, zapisać cechy charakterystyczne, a najlepiej narysować. Nie musi być to dzieło sztuki, najważniejsze, żeby było widać to, na co zwróciliśmy uwagę, na przykład białą pręgę na skrzydle, czarną przepaskę na oku albo charakterystyczny kształt liścia.
W zależności od tego, co szczególnie interesuje nas w penetrowanym terenie, stosuje się różne metody szybkiego zapisu informacji. Najczęściej stosuje się skróty przy obserwacjach ptaków, których słyszy się i widzi dużo naraz, a poza tym mają skrzydła i uciekają. Przy badaniach ptaków często musimy zapisać wszystko, co śpiewa i lata, jak najdokładniej i jak najprecyzyjniej, a do tego czytelnie! Istnieje system skrótów do zapisu poszczególnych gatunków, ale ten służy najczęściej do zaznaczania ptaków na mapie, gdy liczymy ptaki specjalną metodą kartograficzną. Wtedy na przykład pokrzewkę czarnołbistą będziemy zaznaczać jako SA (od łacińskiej nazwy Sylvia atricapilla). W notesie znacznie częściej posługujemy się skrótami określającymi płeć, wiek i zachowanie się ptaka. Zwykle pochodzą one z języka łacińskiego. Pisklęta oznacza się skrótem pull. od słowa pullus, osobniki młodociane juv. od słowa juvenis. W przypadku osobników dorosłych stosuje się czasem skrót ad. czyli adultus. Poza tym istnieje wiele znaków graficznych stosowanych zarówno na mapach, jak i w notatkach.
Niektóre skróty są łatwiejsze do odszyfrowania dla „przeciętnego człowieka, bo pochodzą z języka polskiego i odnoszą się zwykle do zachowania ptaków. Skrót żer. oznacza, że zwierzę właśnie żerowało, pok. że ptak zaobserwowany został z pokarmem niesionym dla piskląt lub samicy ukrytych zapewne nieopodal w gnieździe. Tok. oznacza, że zwierzęta tokowały, mat. że niosły materiał do budowy gniazda. Takie szczegóły są ważne przy określaniu, czy ptak jest lęgowy na danym terenie, czy tylko przelotny.
W przypadku roślin nie używa się tak złożonego systemu skrótów. Jeśli znajdziemy interesujący gatunek, trzeba zapisać dokładnie miejsce, w którym został znaleziony, środowisko, ewentualnie liczbę osobników lub powierzchnię płatu, który pokrywa. Oczywiście istnieją ścisłe systemy zapisu, np. w badaniach roślinności, o tym jednak może przy innej okazji.
Przy starannie i fachowo prowadzonych notatkach możemy być pewni, że wyniki naszych początkowo zupełnie amatorskich obserwacji nie zaginą, a przyczynią się do poszerzania wiedzy o przyrodzie. Możemy je przekazać komuś bardziej doświadczonemu, a gdy już sami zdobędziemy dostateczną wiedzę, wykorzystać je w swojej pracy naukowej. Powodzenia!

Marta Jermaczek