Jerzy
c h r o ń   j e ż e !

Jeże to ssaki owadożerne stosunkowo chętnie zamieszkujące tereny zielone w miastach. Jednakże w ostatnich latach są one narażone na liczne niebezpieczeństwa. Największe zagrożenia silnie redukujące liczebność tych zwierząt w niektórych rejonac h Europy to zatrucie pokarmu na skutek chemizacji oraz zanik naturalnych kryjówek spowodowany przesadnym "porządkowaniem" ogrodów i parków. Konieczne jest ograniczenie stosowania środków chemicznych używanych do zwalczania niepożądanych owadów i roślin uz nawanych powszechnie za chwasty. Przyczyni się to do poprawy sytuacji bardzo wielu grup zwierząt, w tym również jeży. Podobnie, zachowanie miejsc, w których jeże mogą znaleźć bezpieczne schronienie, pomoże przetrwać innym stworzeniom. Wskazane jest pozost awianie, w obrębie zieleńców, fragmentów "dzikich", porośniętych wysokimi ziołami lub gęstymi krzewami, gdzie znajdują się spróchniałe pniaki, sterty chrustu, liści czy kamieni. Wówczas jeże mają szansę znalezienia dziennych kryjówek, miejsc lęgowych oraz bezpiecznych kwater zimowych. W rejonach szczególnie ubogich pod względem przyrodniczym aktywna ochrona jeży polega na budowaniu sztucznych schronień z kamieni, desek lub gałęzi. Średnica wykonanego legowiska powinna wynosić 40 cm, a wysokość 45 cm. Wewn ątrz należy umieścić nieco siana, słomy lub liści. Z tych samych co legowisko materiałów buduje się również tunel wejściowy o długości ok. 1,5 m, z otworem o przekroju 15x15 cm. Zarówno legowisko, jak i tunel przykrywa się folią zabezpieczającą przed opad ami atmosferycznymi oraz grubą warstwą liści. W ten sposób powstaje liściaste wzgórze o długości 2 m i szerokości 1,5 m.

Rys. Dorota Szulc - Guziak

Sztuczne schronienia dla pszczół, trzmieli i jeży to przykłady rozwiązań często stosowanych w Niemczech. Trudno przenosić je bezpośrednio na nasze warunki. Są to dobre pomysły, których zastosowanie w wysoko rozwiniętych krajach Europy Zachodni ej ma pełne uzasadnienie. Środowisko naturalne zostało tam bowiem do tego stopnia zmienione, że te i inne gatunki nie znajdują już naturalnych kryjówek, ich byt uzależniony jest od pomocy człowieka. W naszym kraju sytuacja dzikich pszczół, trzmieli, czy j eży nie jest jeszcze katastrofalna i konstruowanie sztucznych schronień dla tych zwierząt może wydać się niektórym zbędne a nawet śmieszne. Jeżeli jednak wziąć pod uwagę stan przyrody najbardziej zniszczonych rejonów Polski oraz niektórych terenów zurbani zowanych, okaże się, że proponowane powyżej rozwiązania mają rację bytu i mogą skutecznie pomóc w przetrwaniu, pospolitym gdzie indziej, gatunkom. Ponadto zastosowanie zachodnich wzorów można traktować jako pewnego rodzaju eksperyment, pozwalający sprawdz ić, czy w naszych warunkach zwierzęta zechcą korzystać z przygotowanych im przez człowieka udogodnień. Dobrym terenem do przeprowadzania tego typu doświadczeń są ogródki szkolne, gdzie młodzież uczestnicząca w pracach ma okazję do poznania zwyczajów żyjąc ych obok człowieka zwierząt.

Tekst i rys. Dorota Szulc - Guziak


  Prezentowany artykuł jest drugą częśćią cyklu poświęconego zagadnieniom ochrony przyrody przygotowanym przez Polskie Towarzystwo Przyjaciół Przyrody “pro Natura”. Opracowania te powstały jako materiały szkoleniowe w ramach projektu Brytyjskiego F unduszu Know How administrowanego przez IUCN Poland.

PTPP "proNatura"
ul.Podwale 75
50-449 Wrocław