Słonecznikowa Farma

Moduły fotowoltaiczne, szklarnia sferyczna, świetlik rurowy Sun Tunnel... - jeszcze do niedawna informacja o powyższych wywoływała we mnie skojarzenie ze scenografią filmów z gatunku science-fiction. No, może przypominała oglądane czasem zagraniczne foldery nowoczesnych rozwiązań technologicznych, w Polsce przeznaczonych do wdrożenia raczej w dalszej, lepszej przyszłości czy w sytuacji całkowitego wyczerpania na świecie - wyczerpywalnych przecież - złóż naturalnych. Tymczasem prąd pozyskiwany za pomocą specjalnych modułów, przetwarzających światło słoneczne bezpośrednio w energię elektryczną czy też szklarnia przypominająca latający spodek są, i to nie od wczoraj, elementem "scenografii" jednej z polskich wsi - Stryszowa, położonego między Bielsko-Białą a Krakowem.

To tam właśnie, na Słonecznikowej Farmie, stanowiącej Ekocentrum Międzynarodowej Koalicji na Rzecz Ochrony Polskiej Wsi (ICPPC), można zobaczyć, jak w praktyce działają ekologiczne rozwiązania technologiczne, takie jak: odnawialne źródła energii, ekologiczne systemy budownictwa oraz systemy ochrony wód. "Organizując Ekocentrum zakładaliśmy, iż najlepszym sposobem na przekonanie innych do ekologicznych technologii jest pokazanie, że działają one również w Polsce i w miejscowych warunkach, a ich stosowanie się opłaca" - twierdzą jego mieszkańcy i pracownicy. Na miejscu można uzyskać pełną informację na temat każdego rozwiązania, łącznie z danymi o tym, ile można zaoszczędzić stosując daną technologię.

Miejsce to otwarte jest dla wszystkich zainteresowanych, a dostępne informacje są przekazywane w przystępnej formie, zrozumiałej również dla osób nie związanych no co dzień z techniką. Co ważne - nie jest to statyczna wystawa, a wszystkie urządzenia pracują, produkując prąd, ogrzewając wodę czy pomieszczenie lub oczyszczając ścieki. Obserwacja pracy tych urządzeń znacznie ułatwia zrozumienie zasad ich działania, więc... przyjrzyjmy się im z bliska.

recykling budynku

Ekocentrum jest ciągle rozbudowywane. Chociaż składa się z wielu bardzo oryginalnych, nowoczesnych urządzeń, a w planach znajduje się budowa nie mniej nowoczesnych obiektów, "sercem" tego miejsca jest stary, drewniano-kamienny dom. Zgodnie z priorytetami ekologicznego budownictwa, nakazującymi wykorzystanie istniejącej infrastruktury zamiast zabudowy nowych terenów, dom celowo nie został wyburzony i zastąpiony nowym. Jak twierdzi jego gospodyni Jadwiga Łopata (zeszłoroczna laureatka nagrody Goldmana, czyli "ekologicznego Nobla"): "postanowiliśmy zachować ten dom, bo ma on duszę i jest w nim ślad dawnych pokoleń". Poza tym dom stanowi ciekawe połączenie przestrzeni mieszkalnej i biurowej - mieści się tu biuro, zarządzanej przez "ekonoblistkę", ICPPC. Budynek ten to także przenikanie się tradycji oraz nowoczesności. Wybudowany w technologii tradycyjnej dla Małopolski, stanowi najstarszy obiekt Ekocentrum - zbudowano go w 1901 r. Służył ludziom prawie wiek, zanim przeszedł generalny remont, podczas którego zastosowano w nim szereg nowoczesnych rozwiązań technologicznych, przy zachowaniu oczywiście jego wiejskiego charakteru.

światło ze słońca

Na dachu budynku znajdują się kolektory słoneczne służące do ogrzewania wody. Energia słoneczna ogrzewa w kolektorze specjalną niezamarzającą ciecz, doprowadzaną następnie rurkami miedzianymi do bojlera. W bojlerze, za pośrednictwem wymiennika ciepła, woda zostaje ogrzana, a ciecz robocza - schłodzona. Następnie ciecz powraca do kolektora i... cały proces się powtarza. Funkcjonujące tu kolektory słoneczne zaspokajają całkowicie zapotrzebowanie na gorącą wodę mniej więcej przez sześć miesięcy w roku. W pochmurne dni oraz w zimie woda podgrzewana jest o kilka, kilkanaście stopni i wymaga dogrzania. Dla ciekawostki: jeden płaski kolektor słoneczny o wymiarach 1×2 m pozwala podgrzać od 80 do 100l wody, czyli tyle, ile mieści się w przeciętnym bojlerze. Niestety, nie ujawniając ilości... cenowych zer - nawet pojedynczy kolektor wydaje się jedynie inwestycją dla bogatych, np. dla firm dbających o swój "zielony" wizerunek, jednak, jak twierdzą gospodarze tego miejsca, warto kształtować w sobie nawyk myślenia przyszłościowego. Taka inwestycja procentuje, a jej całkowity koszt zwraca się po 10-12 latach.

Na dachu budynku znajdują się kolektory słoneczne.

Widoczna z daleka na dachu domu kopuła - to fragment świetlika rurowego Sun Tunnel. Światło słoneczne, zbierane przez tę kopułę, biegnie przez elastyczną rurę zakończoną rozpraszaczem i oświetla wnętrze ciemnej sieni, dając nawet w pochmurny dzień przyjemną, mocną smugę naturalnego światła. Jednorazowa inwestycja w postaci świetlika daje całoroczne oświetlenie w miejscu, w którym wcześniej tradycyjne światło trzeba było palić w ciągu całego dnia - i to bez dodatkowych opłat. Poza atutem ekonomicznym pojawia się tutaj dodatkowy aspekt. Otrzymywane światło jest mianowicie światłem naturalnym, wpływa więc pozytywnie na ludzi, rośliny i zwierzęta.

Energia zbierana
w ciągu dnia
przez moduł
fotowoltaniczny
wykorzystywana jest
nocą do oświetlenia.

bezzapachowa toaleta

Z zastosowanych w domu alternatywnych technologii warto wymienić... toaletę sortującą, zużywającą przy jednym spłukiwaniu 0,1 litra wody. W toalecie tej następuje rozdział frakcji płynnych - spłukiwanych i stałych - suszonych w specjalnym pojemniku. Cały proces jest absolutnie bezzapachowy (!), a pojemnik wystarczy opróżniać raz na kilka miesięcy.

Obok budynku znajduje się biologiczna oczyszczalnia ścieków HERVA. Ścieki z gospodarstwa domowego są tutaj najpierw oczyszczane mechanicznie w trzech osadnikach gnilnych, a następnie, za pomocą układu czerpaków, podnoszone do oczyszczalni biologicznej. Tam nieczystości są rozkładane przez bakterie tlenowe, żyjące na obracających się powoli biodyskach. Co ciekawe - woda wypływająca z oczyszczalni ma II klasę czystości. Po przepłynięciu przez układ kaskadowo ustawionych zbiorników - oczyszczona i natleniona zasila ona oczko wodne, w którym żyją ryby i rosną rośliny wodne. Z myślą o oszczędności wody wybudowano przydomowy zbiornik na wodę deszczową. Zbiera się w nim nawet do 350 litrów spływającej z dachu deszczówki, która używana jest do podlewania ogrodu.

budownictwo z ziemi

Niewątpliwą atrakcją tego miejsca, ukazującą, że alternatywne "patenty" - przy odrobinie szczerych chęci - naprawdę można wcielać w życie, jest niewielki dom z gliny i słomy, wybudowany w ciągu zaledwie 4 tygodni. Jego szkielet jest drewniany, wypełniony mieszaniną gliny i słomy, ściany zewnętrzne zaś mają grubość 45 cm i nie wymagają dodatkowego ocieplenia, spełniając wszelkie normy - polskie i europejskie. Nie bez znaczenia jest też fakt, iż koszt budowy takiego "domku" okazał się o 20-40% niższy, niż miałoby to miejsce w przypadku budownictwa tradycyjnego. O wyborze materiałów użytych do wykonania domu decydowały nie tylko koszty, ale i ich dostępność: region Małopolski bogaty jest zarówno w słomę, jak i glinę. Nie brak ich również w innych miejscach kraju, pojawia się więc pytanie: dlaczego takie budownictwo jest wciąż mało popularne? Chyba nadal pokutuje przeświadczenie, że synonimem biedy jest mieszkanie w "lepiankach", a mega-producenci kuszą ofertami materiałów budowlanych nie zawsze przyjaznych dla środowiska, ale za to tanich. Masowy popyt na owe materiały wypiera z budowlanego rynku elementy, bez których do niedawna nie wyobrażaliśmy sobie domów - np. szklane okna. To z powodu - jak twierdzą twórcy Ekocentrum - ich braku dostępności w regionie, okna budynków i szklarni na Słonecznikowej Farmie wykonane są z... PCV, co stanowi "rysę" na wizerunku tego miejsca.

Ekologiczne budownictwo to jednak nie tylko technologie i materiały, ale przede wszystkim głębsza koncepcja, o której chętnie opowiada szefowa Ekocentrum: "Chcieliśmy stworzyć budynek harmonijny z otoczeniem, taki, który... wybiegałby z natury, zasilany przez żywioły: wodę, wiatr i słońce." W ogródku natomiast gospodarze posiali m.in. len, "którego nasiona, zamknięte w kopułach, przypominają kopuły cerkwi". Takie zasuszone gałązki lnu wykorzystane zostaną do dekoracji wnętrz, bowiem z dużą dbałością podchodzi się tutaj nie tylko do projektów czy konstrukcji, ale i do detali tworzących klimat miejsca. Dlatego zamiast centralnego ogrzewania Ekocentrum ogrzewa piec MS. Wykonany z cegły szamotowej taki piec waży ok. 3 ton i, dzięki podwójnemu procesowi spalania oraz rozbudowanemu systemowi wewnętrznych kanałów, powoduje oszczędność ciepła w wysokości do 80% w porównaniu z piecami tradycyjnymi. Piec wybudowany został według technologii duńskiej. Odbywające się w nim podwójne spalanie powoduje, że dym wychodzący z komina jest o wiele czystszy. Spalając 12-15 kg drewna na dobę można takim piecem ogrzać 100-125 m2 powierzchni mieszkalnej, rozpalając ogień tylko raz dziennie.

W budynku ze ścian z "oddychającej" gliny (w przeciwieństwie do "bezdusznej", betonowej płyty), przy buchającym (oczywiście - zimą) z pieca ogniu, ciągle powstają kolejne pomysły na udoskonalenie Centrum. Dodatkowym źródłem ciepła jest więc, znajdująca się z południowej strony, półkolista szklarnia, zintegrowana z bryłą budynku. Umożliwia ona pasywne wykorzystanie energii słonecznej do ogrzewania pomieszczeń, dzięki odpowiedniej orientacji budynku względem słońca. Ściany szklarni, nachylone pod kątem 60°, maksymalnie pochłaniają promieniowanie słoneczne w okresie jesienno-zimowym. Ciepło, które wpada przez okna w ciągu dnia, jest magazynowane w posadzce pomieszczenia, składającej się z 20 cm warstwy gliny oraz 50 cm warstwy kamieni. W nocy posadzka oddaje ciepło, ogrzewając tym samym pozostałe pomieszczenia budynku.

energia własna

Na dachu tego domu umieszczone są moduły fotowoltaniczne, przetwarzające światło słoneczne bezpośrednio w energię elektryczną. Wytworzony w ciągu dnia prąd elektryczny magazynują akumulatory, co umożliwia korzystanie z prądu przez całą dobę. Przetwornica napięcia zmienia prąd stały (24V), powstający w modułach, na prąd zmienny (220V), dzięki czemu można nim zasilać typowe domowe urządzenia elektryczne i oświetlać cały budynek. Mamy tu więc do czynienia z domem w ogóle nie podłączonym do sieci energetycznej, a mimo to zaopatrywanym w prąd. Kolejnym obiektem Sunflower Farm jest szklarnia sferyczna. Jej kształt zbliżony do półkuli umożliwia lepsze wykorzystanie energii słonecznej i zmniejsza straty ciepła. W całorocznym użytkowaniu jest ona o 20% oszczędniejsza od tradycyjnych tuneli foliowych, a bez dogrzewania można ją wykorzystywać od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Tyle faktów. Równie ciekawe są plany na rozwój tego miejsca.

czego chcieć więcej?

Na terenie Ekocentrum w stadium budowy znajduje się centrum konferencyjne. W przyszłości ma to być energooszczędny budynek na drewnianym szkielecie o ścianach z gliny i słomy. Ogrzewanie zapewni mu nowoczesny kocioł na biomasę, a energia elektryczna będzie wytwarzana poprzez moduły fotowoltaiczne i małą demonstracyjną elektrownię wodną. Ciepłej wody dostarczą natomiast kolektory słoneczne. Planowane jest ponadto uruchomienie małej elektrowni wiatrowej, czyli wiatraka z generatorem prądu elektrycznego, plany dalsze - to dodatkowo budowa eko-domków dla turystów. Odwiedzających Ekocentrum zwykle nie brakuje, z czego sporą część stanowią goście z zagranicy. Szukają oni miejsc szczególnych, innych, "a polska wieś jest taka różnorodna..."- zachwyca się Jadwiga Łopata. Szkoda tylko, że na tej polskiej wsi takich miejsc jest niewiele, a podkrakowskie Ekocentrum - poza funkcjonalnością dla jego bywalców i stałych użytkowników - jawi się na zewnątrz jedynie jako atrakcja turystyczna.

Katarzyna Głowacka

fot. Katarzyna Głowacka

Ekocentrum to także miejsce, gdzie prowadzony
jest cykl warsztatów "Ginące zawody".
Na zdjęciu - budownictwo z gliny i słomy.


[ Poprzedni | Spis treści | Następny]